Zacznijmy od tego, że niedopuszczalne jest stosowanie przepisów, które pozbawiają świadczeń jednych pracowników, a przez to faworyzują innych. W myśl stanowiska Sądu Najwyższego, niedyskryminowanie pracowników powinno polegać na podwyższaniu świadczeń należnych pracownikom traktowanym gorzej.
Skutki swoich działań pracodawca może odczuć bezpośrednio na swojej kieszeni. Przewidziano bowiem szczególne prawo pracownika dyskryminowanego do odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę (art. 183d kp).
Dodatkowo, przepis ten wskazuje na „osobę” jako na podmiot uprawniony do odszkodowania, nie zaś na „pracownika”. Zatem nawet osoba, która nie została przyjęta do pracy wskutek zastosowania wobec niej kryterium dyskryminującego, może dochodzić tego roszczenia.
Wyrokiem Sądu Najwyższego, owo odszkodowanie obejmuje zarówno uszczerbek majątkowy (wyrównanie zaniżonej pensji), jak i niemajątkowy, umożliwiający domaganie się roszczeń np. za uszczerbek na zdrowiu.